środa, 25 lipca 2012

Prolog, czyli jak to się zaczeło?

Mały, około dwuletni, chłopczyk szedł samemu poprzez szarą ulicę. Chłopiec był blondynem, tak jak już zostało wspomniane był niziutki, ale i tak wysoki jak dwulatka. Maluch był bardzo chudy, jak by był głodzony. Jego malutka twarz była pokryta sińcami, zaś w jego ,dziwnie dużych, błękitnych oczkach szkliły się perłowe łzy. Mała rączka chłopczyka była wygięta pod dziwnym kontem, a jego ubrania były podarte i zwisały swobodnie na ciele chłopca. Był zmrok a Harry’ emu, gdyż tak nazywał się chłopczyk, chciało się bardzo jeść, po za tym był zmęczony, a każdy skrawek jego i tak już drobnego ciała go bolał. Harry doszedł do parku, po czym opadł bezwładnie na ziemię. Czuł ból i to wielki ból, który nasilał się z każdą minutą. Chłopiec pragną by to się skończyło, nie ważne jak, chciał nawet umrzeć. Po chwili chłopiec zaczą cicho popłakiwać. Dlaczego ? Dlaczego, go tak boleśnie zbito ? Czym im zawinił, przecież on tylko zapomniał powiedzieć dziękuje. O jedno słowo za mało, pamiętał doskonale co się stało.

Siedzieli przy stole a służąca, podała właśnie śniadanie, Harry zabrał się od razu do jedzenia. Był to jego pierwszy posiłek od tygodnia, był strasznie głodny. Po skończonym jedzeniu nie powiedział dziękuje, a jednak wstał od stołu i zaczą odchodzić jednak jego ,,Kochaniutki tatuś ‘’* powiedział – Wracaj tu bachorze niewychowany!- Chłopiec odwrócił się do ,,Ojca’’ i od razu musiał zrobić unik przed ciosem, który mu zadano. Mężczyzna jednak, pomimo jego sprzeciwów, wziął go siłą na ręce i zaczą nieść do piwnicy. W piwnicy przywiązał go do słupa i się zaczęło, pierwszy, drugi, trzeci i czwarty cios w brzuch. Później oberwał w twarz, aż w końcu ,,Ojczulek’’ wygiął mu rękę pod dziwnym kontem, po czym odwiązał go i zaczą kopać. Po skończonej ,,Robocie’’ złapał go za ubrania, wsadził do samochodu i zaczą jechać, po przejechaniu jakiś 80kilometrów zatrzymał samochód, po czym wyrzucił chłopca na ulice. Zanim odjechał krzykną. – To cie nauczy posłuszeństwa, niewychowany gówniarzu.- I znikną za zakrętem zostawiając małego samego. Chłopiec wstał słaniając się na nogach i zaczą iść.

Mały rozmyślając zasną. Tak się zdarzyło że koło, parku przechodzili właśnie członkowie Zakonu Feniksa*. Którzy świętowali rocznicę zniknięcia Tego-Którego–Imienia–Nie–Wolno–Wymawiać. Syriusz Black rozejrzał się dookoła i serce mu zamarło, gdy wzrokiem natrafił na małego blondyna, natychmiast zwrócił uwagę swoich przyjaciół i powiedział. – Popatrzcie tam! – Wszyscy spojrzeli w kierunku Harry’ ego. Moly Weasley krzyknęła – O matko! Któż by porzucił takie słodkie maleństwo. Chodzicie trzeba mu pomóc.- Wszyscy się zgodzili i podeszli do chłopca, Syriusz przyłożył mu do szyi dwa palce i odetchną gdy okazał się że żyje. Maluch nagle się obudził i widząc tyle osób skulił się. Syriusz szepną do niego. – Cii. Nie bój się maleńki nic ci nie zrobię.- Harry nadal wystraszony powiedział. – K-kim w-wy j-je-s-steście ? – Maluch strasznie się jąkał. Łapa* odpowiedział mu. – Jestem Syriusz, Syriusz Black a to moi przyjaciele. A ty jak się nazywasz? – Harry chciał mu odpowiedzieć, ale sam zapomniał swojego imienia. Więc odpowiedział. – N-n-n-nie-e-e w-w-i-e-em, T-t-t-a-t-t-a n-n-azywał m-n-nie G-g-ów-n-n-ia-rz-rz-em.- Syriusz uśmiechną się letko się do chłopca, by go ośmielić i powiedział. – Ale przecież to nie imię! – Chłopczyk zdziwił się i powiedział.
• Nie?
• Nie, to nie jest imię.
• Czyli że mam imienia.
• Dlaczego się tak trzęsiesz?
• B-b-o się-ę B-b-boje ż-że od-d-ddacie m-m-nie ta-t-t-cie.
• To on cię tak pobił?
• T-tak
• Możesz być pewny że cię mu nie oddamy!
• N-naprawdę?
• Tak malutki.
Po tym Syriusz się podniósł i zwrócił do reszty.- Nie zostawię go tu, zabieram do domu. A po za tym musi go obejrzeć jakiś lekaż.- Remus Lupin powiedział – Racja Łapo.- Syri podszedł znowu do chłopca i powiedział. – Wstań mały. – Chłopiec zapytał. – Po co ?
- Zabieram cię do domu. Do mojego domu, a od teraz i twojego.- Chłopiec się zdziwił lecz zaraz powiedział. – Naprawdę?- Syriusz uśmiechną się i powiedział.- Tak maleńki, naprawdę. – Maluch wstał a Łapa wziął go na ręce. Ruszyli razem z resztą zakonu do domu Blacka. Po drodze Łapa powiedział – Maleńki, musisz mieć jakieś imię. Co byś powiedział na Kamil lub Max ?- Harry odpowiedział – K-kamil.- Black powiedział- A więc od dziś nazywasz się Kamil.- Syriusz zauważył że mały się trzęsie więc powiedział. – Kamil cały się trzęsiesz, co się dzieje?- Harry, a teraz już raczej Kamil odpowiedział. – Z-zimno m-mi. – Syriusz przytulił go letko i przykrył swoją kurtką. W końcu doszli do domu Blacka. Gdy stanęli w jego drzwiach Łapa powiedział. – Witaj w domu Kamilku. – Chłopiec się uśmiechną. Black wszedł z małym na rękach do środka, po czym skierował się do pokoju na piętrze. Było tam łóżeczko i dziecięca tapeta z misiami, oraz dużo zabawek, biurko, krzesło i szafka. Piękny futrzany dywan zdobił podłogę, a przez duże okno widać było wielkie jezioro oraz polanę oświetloną światłem, gwiazd i księżyca. Syriusz posadził Kamilka w łóżeczku i powiedział – Poczekaj malutki zaraz przyjdę.- Chłopiec skiną główką i zaczął się rozglądać po pokoju. Po chwili do nowej sypialni chłopca, wszedł powrotem Black ale z jakąś miło wyglądającą panią. Mężczyzna powiedział. - Kamilku, ta ani cię zbada zgoda ? A później pójdziemy na kolacje , zgoda? – Chłopczyk znowu skiną główką, tak więc pielęgniarka podeszłą do niego i zaczęła go badać. Po skończonych badaniach i po wyleczeniu ręki, oraz usunięciu siniaków, rzekła do Syriusza że chłopczyk jest niedożywiony i osłabiony. Black po badaniach, tak jak obiecał zabrał chłopca na kolacje.
- - - - - - - - - - - - - -
Mijały lata, a mały Harry a raczej Kamil owiną sobie wszystkich z Zakonu w oku palca. Gdy miał 11 lat ujawniła się u niego moc i został posłany do Hogwartu. W Hogwarcie razem z przyjaciółmi Ronem Weasley’ em, Max’ em Flinstonem i Jackiem Szarowem stali się nowymi Huncwotami. Chłopak od pierwszej klasy próbował umówić się z Rose Rozalią Riddle, lecz bezskutecznie.

- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -- - - - - - - - - -
1,,Kochaniutki tatuś ‘’* chyba tak naprawdę porywacz. Harry został porwany gdy miał ponad rok z domu swoich zmarłych rodziców.
2 Łapa* Syriusz Black w opowiadaniu przybrany ojciec Pottera czyli Harry’ ego a raczej Kamila.
3 Zakon Feniksa* jest to jak chyba każdy wie instytucja walcząca z Voldemortem
OK. rozdział dedykuje Ovis z Onetu

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz